Helena Bławatska (Jelena Pietrowna Bławatska) przyszła na świat 12 sierpnia 1831 roku w domu swoich dziadków w Jekatierinosławiu (Ukraina). Była dzieckiem niemieckiego oficera armii rosyjskiej Petera von Hahna oraz rosyjskiej szlachcianki Heleny Andriejewnej. Gdy Helena miała 11 lat jej matka umarła, skutkiem czego została wysłana na wychowania do dziadków. Ojciec nie chciał narażać dziewczynki na trudy życia w warunkach wojskowych, dlatego oddał ją na wychowanie rodzinie.

Zainteresowanie ezoteryką pojawiło się dość wcześnie. Jednym z kluczowych zalążków był dostęp do bogatej biblioteki pradziadka Heleny, który był wysoko postawionym masonem. Dziewczynka miała też bujną wyobraźnię i lubiła czytać, tak więc studiowanie nauk tajemnych dodatkowo ją stymulowało.

Nieudane małżeństwo spowodowało, że uciekła w świat duchowy jeszcze bardziej. Rozpoczęła swoją podróż do źródeł kabały i starożytnych tekstów. Chciała wszystko co ją fascynowało dotknąć, poczuć i przeżywać osobiście. Jej wędrówka rozpoczęła się w Europie, następnie poprzez Bliski Wschód, Egipt, Indie dotarła Tybetu w 1868 roku. Zatrzymała się tam najdłużej, bo aż na dwa lata. Przełomem w jej życiu było spotkanie Hindusa – mahatmę (mistrza duchowego) o imieniu Morya. To on powiedział jej, że ma do wypełnienia niezwykle ważną misję w życiu oraz że została wybrana przez mistrzów starożytnej wiedzy do wskazania ludziom Zachodu ścieżki rozwoju duchowego.

Sam jej pobyt w Himalajach był czymś niezwykłym jak na owe czasy. Podróżowanie w tych rejonach było zabronione, stąd też przypuszczenia, że wędrowała w przebraniu pielgrzyma, tym bardziej że jak sama twierdziła przebieranie się za mężczyznę nie było jej obce.

W Tybecie „rozwinęła skrzydła” wiedzy tajemnej. Oprócz zgłębiania buddyzmu, który stał się dla nie filozofią życia, doskonaliła zdolności parapsychiczne pod okiem wybranych mistrzów. Ćwiczyła jasnowidztwo, telepatię a nawet materializację przedmiotów.

Po powrocie z zagranicy do Rosji (w wieku 27 lat) zaczęła organizować w domu swojego dziadka spotkania spirytystyczne. W tym okresie takie „rozrywki” cieszyły się ogromną popularnością, zwłaszcza wśród rosyjskich elit intelektualnych. Głośne stały się jej talenty takie jak zdolność do przywoływania duchów, a nawet ich materializacja. Według naocznych świadków potrafiła lewitować i przesuwać przedmioty jedynie siłą woli.

Okultyzm i ezoteryka stały się jej źródłem utrzymania, a że cieszyła się ogromną popularnością mogła z tego spokojnie z tego żyć.

Niestety, kiedy okres „popularności” ezoteryki i wiary w duchy się zakończył, zmuszona została do wyjazdu.  Osiadła w Stanach Zjednoczonych, gdzie okultyzm był nadal modny i praktykowany. Jako przedsiębiorcza kobieta, założyła Towarzystwo Teozoficzne, które z czasem ogromnie się rozrosło, aż stało się międzynarodową dobrze prosperującą organizacją.

Po jakimś czasie przeniosła się do Niemiec a następnie do Anglii, gdzie dożyła swoich ostatnich dni. Swoją wiedzę przekazywała za pośrednictwem publikacji, ale też stworzyła wewnętrzny krąg 12 uczniów.

Była niezwykle płodną pisarką i stworzyła wiele niezwykłych dzieł. Warto wspomnieć o takich tytułach jak „Tajna doktryna”, „Izis odsłonięta”, „Głos milczenia”, „Klucz do teozofii”, „Dziwy Indii”, „Pierwsze kroki na drodze okultyzmu” i inne… Poza pisaniem książek wydawała Magazyn Teofizyczny „Lucifer”.

Miała ogromną i unikatową wiedzę z różnych dziedzin nauki. Niezłomna w swych przekonaniach wierzyła w to co robi i czego doświadcza. Wierzyła w reinkarnację i w to, że jej wcielenie nie jest ostatnim. Przez swoją popularność i niezwykłą charyzmę zbudowała szerokie grono wielbicieli i zwolenników.

Jej ciało skremowano, a prochy podzielono na trzy części. Jedna część pozostała w Europie, drugą wysłano do Ameryki, a trzecią do Indii. Rocznica śmierci Bławatskiej jest obchodzona przez teozofów jako Dzień Białego Lotosu.

Jej ostatnimi słowami były: „Utrzymajcie ciągłość linii! Nie pozwólcie, by moje ostatnie wcielenie okazało się klęską.”